Badajoz? Gdzie to jest?
Jakiś czas temu pojawił się na Onet Podróże artykuł o Badajoz. Jeśli ktoś nie miał okazji przeczytać, to tutaj jest link.
Jakiś czas temu pojawił się na Onet Podróże artykuł o Badajoz. Jeśli ktoś nie miał okazji przeczytać, to tutaj jest link.
Czekamy na Boże Narodzenie, gdzie kolejny raz będziemy mieli łaskę kontemplowania bezbronnego Boga. “W tym Dziecięciu bowiem objawia się Bóg-Miłość: Bóg przychodzi bezbronny, nie używając siły, ponieważ nie zamierza dokonywać podboju — jeśli tak można powiedzieć — z zewnątrz, lecz pragnie, by człowiek przyjął Go w wolności. Bóg staje się bezbronnym Dziecięciem, by przezwyciężyć pychę, przemoc, żądzę posiadania człowieka. W Jezusie Bóg przyjął tę kondycję ubóstwa i bezbronności, by zdobyć nas miłością i doprowadzić do naszej prawdziwej tożsamości. Nie zapominajmy, że największym tytułem Jezusa Chrystusa jest właśnie tytuł «Syn», Syn Boży. Na Boską godność wskazuje określenie w dalszym ciągu nawiązujące do pokornej kondycji betlejemskiego żłobu, chociaż odpowiadające w jedyny sposób Jego Bóstwu, które jest Bóstwem «Syna».” /Benedykt XVI, 23.12.2009 r./
Przeżyjmy drugi tydzień Adwentu bardziej świadomi daru bycia dziećmi/synami w Synu…
LIST APOSTOLSKI Admirabile signum OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
O ZNACZENIU I WARTOŚCI ŻŁÓBKA
1. Godny podziwu znak żłóbka, tak drogi chrześcijanom, zawsze budzi zadziwienie i zdumienie. Przedstawienie wydarzenia narodzin Jezusa oznacza zwiastowanie tajemnicy wcielenia Syna Bożego, z prostotą i radością. Żłóbek jest jakby żywą Ewangelią, która wypływa z kart Pisma Świętego. Kontemplując scenę Bożego Narodzenia, jesteśmy zaproszeni do duchowego wyruszenia w drogę, pociągnięci pokorą Tego, który stał się człowiekiem, aby spotkać każdego człowieka. I odkrywamy, że On nas miłuje tak bardzo, że jednoczy się z nami, abyśmy i my mogli się z Nim zjednoczyć.
Tym listem chciałbym wesprzeć piękną tradycję naszych rodzin, które w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie przygotowują żłóbek, a także zwyczaj umieszczania go w miejscach pracy, szkołach, szpitalach, więzieniach, na placach… To naprawdę realizacja twórczej wyobraźni, która wykorzystuje najbardziej różnorodne materiały do tworzenia małych arcydzieł piękna. Uczymy się od dzieciństwa: kiedy tato i mama wraz z dziadkami przekazują ten radosny zwyczaj, który uosabia bogatą duchowość ludową. Chciałbym, aby ta praktyka nie ustała, a wręcz mam nadzieję, że tam, gdzie została zaniechana, zostanie odkryta na nowo i ożywiona.
2. Pochodzenie żłóbka jest zgodne przede wszystkim z niektórymi ewangelijnymi szczegółami narodzin Jezusa w Betlejem. Św. Łukasz Ewangelista mówi zwyczajnie, że Maryja „porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (2, 7). Jezus został złożony w żłobie, który po łacinie nazywa się praesepium, skąd bierze się włoskie słowo presepe, a od którego wywodzimy nasze określenie żłóbek.
Wchodząc w ten świat, Syn Boży znajduje miejsce tam, gdzie zwierzęta przychodzą jeść. Siano staje się pierwszym posłaniem dla Tego, który objawi się jako „chleb, który z nieba zstąpił” (J 6, 41). Symbolikę tę uchwycił już św. Augustyn wraz z innymi Ojcami, gdy napisał: „W żłobie położony stał się pokarmem naszym” (Mowa 189, 4, w: Wybór mów, ATK, Warszawa 1973, s. 38). Istotnie, żłóbek zawiera różne tajemnice życia Jezusa i sprawia, że odczuwamy je jako bliskie naszego codziennego życia.
Przejdźmy jednak od razu do pochodzenia żłóbka, tak jak go pojmujemy. Myślą udajemy się do Greccio, w Valle Reatina, gdzie św. Franciszek prawdopodobnie się zatrzymał, zapewne w drodze z Rzymu, gdzie 29 listopada 1223 r. otrzymał od papieża Honoriusza III zatwierdzenie swojej Reguły. Po jego podróży do Ziemi Świętej, groty te przypominały mu w szczególny sposób krajobraz Betlejem. I możliwe, że w Rzymie, w Bazylice Santa Maria Maggiore, Biedaczyna był pod wrażeniem mozaik przedstawiających narodziny Jezusa, tuż obok miejsca, w którym zgodnie ze starożytną tradycją zachowały się deski żłóbka.
Źródła franciszkańskie szczegółowo opisują to, co wydarzyło się w Greccio. Piętnaście dni przed Świętami Bożego Narodzenia, Franciszek wezwał pewnego miejscowego człowieka o imieniu Jan i poprosił go o pomoc w spełnieniu pragnienia: „Chcę bowiem dokonać pamiątki Dziecięcia, które narodziło się w Betlejem. Chcę naocznie pokazać Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak został położony w żłobie i jak złożony był na sianie w towarzystwie wołu i osła”[1] (FF, 468). Wierny przyjaciel, skoro tylko usłyszał, natychmiast poszedł, aby przygotować na wyznaczonym miejscu wszystko, co było potrzebne, zgodnie z życzeniem Świętego. 25 grudnia z różnych stron przybyło do Greccio wielu braci. Przybyli także mężczyźni i kobiety z okolicznych obejść, przynosząc kwiaty i pochodnie, aby rozświetlić tę świętą noc. Franciszek po przybyciu, znalazł żłób z sianem, wołu i osiołka. Ludzie, którzy się zbiegli, w obliczu sceny Bożego Narodzenia, okazali nigdy wcześniej niezaznaną, niewypowiedzianą radość. Następnie kapłan uroczyście odprawił na żłobie Eucharystię, ukazując związek między Wcieleniem Syna Bożego a Eucharystią. Przy tej okazji w Greccio nie było figurek: szopka została stworzona i zrealizowana przez tych, którzy byli obecni[2].
W ten sposób zrodziła się nasza tradycja: wszyscy wokół groty, pełni radości, bez żadnego już dystansu między wydarzeniem, które się dokonuje, a tymi, którzy stają się uczestnikami tajemnicy.
Pierwszy biograf św. Franciszka, Tomasz z Celano, przypomina, że tamtej nocy do prostej i wzruszającej sceny dołączył dar cudownego widzenia: jeden z obecnych widział Dzieciątko Jezus leżące w żłobie. Od tego żłóbka Bożego Narodzenia roku 1223, „każdy z radością powrócił do siebie”[3].
3. Święty Franciszek, z prostotą tego znaku, dokonał wielkiego dzieła ewangelizacji. Jego nauczanie przeniknęło do serc chrześcijan i pozostaje aż do naszych dni jako autentyczna forma zaproponowania na nowo piękna naszej wiary z prostotą. Z drugiej strony, samo miejsce, w którym zrealizowano pierwszy żłóbek, wyraża i pobudza te uczucia. Greccio staje się schronieniem dla duszy, ukrywającej się na skale, aby dać się ogarnąć w milczeniu.
Dlaczego żłóbek wzbudza tyle zadziwienia i nas wzrusza? Przede wszystkim dlatego, że ukazuje czułość Boga. On, Stwórca wszechświata, uniża się do naszej małości. Dar życia, sam już za każdym razem dla nas tajemniczy, fascynuje nas jeszcze bardziej, gdy widzimy, że Ten, który narodził się z Maryi, jest źródłem i wsparciem każdego życia. W Jezusie Ojciec dał nam brata, który wychodzi, by nas szukać, kiedy jesteśmy zdezorientowani i zatracamy kierunek; wiernego przyjaciela, który jest zawsze blisko nas; dał nam swego Syna, który nam przebacza i podnosi nas z grzechu.
Tworzenie żłóbka w naszych domach pomaga nam przeżyć na nowo historię, którą przeżywano w Betlejem. Oczywiście Ewangelie zawsze pozostają źródłem, które pozwala poznać i rozważać to wydarzenie. Jednak jego przedstawienie w żłóbku pomaga wyobrazić sobie sceny, pobudza uczucia, zachęca do poczucia się zaangażowanymi w historię zbawienia, współczesnymi wydarzeniu, które jest żywe i aktualne w najróżniejszych kontekstach historycznych i kulturowych.
W sposób szczególny, począwszy od swego franciszkańskiego pochodzenia, żłóbek jest zachętą do „odczuwania”, „dotknięcia” ubóstwa, które Syn Boży wybrał dla siebie w swoim wcieleniu. W ten sposób jest to pośrednio wezwanie do naśladowania Jego drogi pokory, ubóstwa, ogołocenia, która prowadzi od betlejemskiego żłóbka do krzyża. Jest to wezwanie, aby Go spotkać i miłosiernie Mu służyć w najbardziej potrzebujących braciach i siostrach (por. Mt 25, 31-46).
4. Chciałbym teraz dokonać przeglądu różnych znaków żłóbka, aby pojąć znaczenie, jakie w sobie niosą. Po pierwsze, opisujemy kontekst gwiaździstego nieba w ciemności i w ciszy nocy. Czynimy to nie tylko z powodu wierności opisom ewangelijnym, ale także ze względu na znaczenie, jakie posiada. Pomyślmy, ile razy nasze życie otacza noc. Otóż, nawet w tych chwilach Bóg nie zostawia nas samymi, ale staje się obecny, aby odpowiedzieć na decydujące pytania dotyczące sensu naszego istnienia: kim jestem? Skąd pochodzę? Dlaczego urodziłem się w tym czasie? Dlaczego kocham? Dlaczego cierpię? Dlaczego umrę? Aby odpowiedzieć na te pytania, Bóg stał się człowiekiem. Jego bliskość niesie światło tam, gdzie jest mrok i oświeca tych, którzy przechodzą przez ciemności cierpienia (por. Łk 1, 79).
Warto też zwrócić uwagę na krajobrazy, będące częścią żłóbka. Często przedstawiają one ruiny starożytnych domów i budynków, które w pewnych przypadkach zastępują Grotę Betlejemską i stają się domem Świętej Rodziny. Wydaje się, że ruiny te zostały zainspirowane Złotą Legendą dominikanina, Jakuba da Voragine (XIII wiek), gdzie czytamy o pewnym pogańskim przekonaniu, że Świątynia Pokoju w Rzymie upadnie, gdy porodzi Dziewica. Te ruiny są przede wszystkim widzialnym znakiem upadłej ludzkości, tego wszystkiego, co popada w ruinę, co jest zepsute i zasmucone. Ta sceneria mówi, że Jezus jest nowością pośród starego świata i przyszedł, aby uleczyć i odbudowywać, żeby przywrócić nasze życie i świat do pierwotnej wspaniałości.
5. Ileż wzruszenia powinno nam towarzyszyć, gdy umieszczamy w żłóbku góry, strumienie, owce i pasterzy! W ten sposób pamiętamy, że – jak zapowiadali prorocy – całe stworzenie uczestniczy w święcie przyjścia Mesjasza. Aniołowie i gwiazdy-komety są znakiem, że my również jesteśmy powołani, by wyruszyć, dotrzeć do groty i adorować Pana.
„Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił” (Łk 2, 15): tak mówią pasterze po tym, co zwiastowali aniołowie. To bardzo piękne nauczanie, które do nas dociera w prostocie opisu. W przeciwieństwie do wielu ludzi, którzy mają zamiar zrobić tysiące innych rzeczy, pasterze stają się pierwszymi świadkami tego, co istotne, to znaczy zbawienia, które jest dane. To najbardziej pokorni i najubożsi potrafią przyjąć wydarzenie Wcielenia. Bogu, który przychodzi spotkać się z nami w Dzieciątku Jezus, pasterze odpowiadają, wyruszając ku Niemu, na spotkanie miłości i wdzięcznego zdumienia. To właśnie spotkanie między Bogiem a Jego dziećmi, dzięki Jezusowi, rodzi naszą religię, stanowiąc jej wyjątkowe piękno, które w szczególny sposób jaśnieje w żłóbku.
6. W naszych żłóbkach zwykle umieszczamy wiele figurek symbolicznych. Przede wszystkim żebrzących i ludzi, którzy nie znają żadnej innej obfitości poza obfitością serca. Również one są pełnoprawnie bliskie Dzieciątku Jezus, i nikt nie może ich eksmitować ani odsunąć od kołyski, tak bardzo prowizorycznej, że otaczający ją ubodzy wcale nie są dysonansem. Ubodzy są wręcz uprzywilejowani w tej tajemnicy i często najbardziej potrafią rozpoznać obecność Boga wśród nas.
Ubodzy i ludzie prości w żłóbku przypominają, że Bóg staje się człowiekiem dla tych, którzy bardziej odczuwają potrzebę Jego miłości i proszą o Jego bliskość. Jezus, „cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 29), urodził się ubogi, prowadził proste życie, aby nas nauczyć uchwycenia tego, co istotne i tym żyć. Ze żłóbka wyraźnie wyłania się przesłanie, że nie możemy dać się zwieść bogactwu i wielu ulotnym propozycjom szczęścia. Pałac Heroda jest w tle, zamknięty, głuchy na zwiastowanie radości. Rodząc się w żłobie, sam Bóg rozpoczyna jedyną prawdziwą rewolucję, która daje nadzieję i godność wydziedziczonym, usuniętym na margines: rewolucję miłości, rewolucję czułości. Ze żłóbka Jezus, z łagodną mocą wygłasza apel o dzielenie się z ostatnimi, jako drogę do bardziej ludzkiego i braterskiego świata, w którym nikt nie jest wykluczony i usuwany na margines.
Często dzieci – ale nawet dorośli! – lubią dodawać do żłóbka inne figurki, które zdają się nie mieć związku z opowieściami ewangelijnymi. A jednak ta wyobraźnia pragnie wyrazić, że w nowym świecie, zainaugurowanym przez Jezusa, jest miejsce dla wszystkiego, co ludzkie i dla każdego stworzenia. Od pasterza po kowala, od piekarza po muzyków, od kobiet niosących dzbany z wodą, po bawiące się dzieci…: wszystko to przedstawia codzienną świętość, radość z wykonywania w niezwykły sposób codziennych czynności, gdy Jezus dzieli z nami swoje Boskie życie.
7. Stopniowo żłóbek prowadzi nas do groty, w której znajdują się figurki Maryi i Józefa. Maryja jest mamą, która podziwia swoje dziecko i ukazuje je tym, którzy przychodzą, by je odwiedzić. Jej figurka przywodzi na myśl wielką tajemnicę, która dotyczyła tej Dziewczyny, gdy Bóg zapukał do drzwi Jej niepokalanego serca. Na zwiastowanie anioła, który prosił Ją, by została Matką Boga, Maryja odpowiedziała pełnym i całkowitym posłuszeństwem. Jej słowa: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1, 38), są dla nas wszystkich świadectwem tego, jak w wierze oddać się woli Bożej. Dzięki temu „tak”, Maryja stała się matką Syna Bożego, nie tracąc swego dziewictwa, a wręcz uświęcając je dzięki Niemu. Widzimy w Niej Matkę Boga, która nie zachowuje swego Syna jedynie dla siebie, ale prosi wszystkich, aby byli posłuszni Jego słowu i wprowadzali je w życie (por. J 2, 5).
Obok Maryi, w postawie chronienia Dzieciątka i Jego Matki, jest święty Józef. Zwykle przedstawiany jest z kijem w dłoni, a czasem również trzymający lampę. Święty Józef odgrywa bardzo ważną rolę w życiu Jezusa i Maryi. Jest opiekunem, który niestrudzenie chroni swoją rodzinę. Kiedy Bóg przestrzega go przed zagrożeniem ze strony Heroda, nie waha się wyruszyć w drogę i wyemigrować do Egiptu (por. Mt 2, 13-15). A gdy niebezpieczeństwo minie, zabierze rodzinę z powrotem do Nazaretu, gdzie będzie pierwszym wychowawcą Jezusa – dziecka i nastolatka. Józef nosił w sercu wielką tajemnicę, która otaczała Jezusa i Maryję, jego oblubienicę, i jako człowiek sprawiedliwy zawsze ufał woli Bożej i ją realizował.
8. Serce żłóbka zaczyna bić, kiedy w Boże Narodzenie składamy w nim figurkę Dzieciątka Jezus. Bóg przedstawia się w ten sposób w dziecku, aby powierzyć się objęciu naszych ramion. W słabości i kruchości ukrywa swoją moc, która wszystko stwarza i przekształca. Wydaje się to niemożliwe, a jednak tak jest: w Jezusie Bóg był dzieckiem i jako takie chciał objawić wspaniałość swojej miłości, która przejawia się w uśmiechu i w wyciągnięciu rąk ku każdemu.
Narodziny dziecka budzą radość i zadziwienie, ponieważ stawiają przed wielką tajemnicą życia. Widząc jaśniejące oczy młodych małżonków, gdy stają przed ich nowo narodzonym synem, rozumiemy uczucia Maryi i Józefa, którzy obserwując Dzieciątko Jezus, dostrzegli obecność Boga w swoim życiu.
„Bo życie objawiło się” (1 J 1, 2): w ten sposób apostoł Jan podsumowuje tajemnicę Wcielenia. Żłóbek ukazuje nam, pozwala nam dotknąć tego wyjątkowego i niezwykłego wydarzenia, które zmieniło bieg historii, a od którego również liczymy lata przed i po narodzeniu Chrystusa.
Sposób działania Boga niemal oszałamia, ponieważ wydaje się niemożliwe, aby wyrzekł się swojej chwały, żeby stać się człowiekiem, takim jak my. Cóż za niespodzianka, że Bóg przyjmuje nasze własne zachowania: śpi, karmi się mlekiem matki, płacze i bawi się jak wszystkie dzieci! Jak zawsze, Bóg wprawia w zakłopotanie, jest nieprzewidywalny, nieustannie poza naszymi schematami. Zatem żłóbek ukazując nam Boga wkraczającego w świat, pobudza nas do myślenia o naszym życiu wpisanym w życie Boga; zachęca, abyśmy stali się Jego uczniami, jeśli chcemy osiągnąć ostateczny sens życia.
9. Kiedy zbliża się święto Objawienia Pańskiego umieszczane są w żłóbku trzy figurki Mędrców. Obserwując gwiazdę, ci mądrzy i bogaci władcy ze Wschodu udali się do Betlejem, aby poznać Jezusa i ofiarować mu dary w postaci złota, kadzidła i mirry. Również te dary mają znaczenie alegoryczne: złoto oddaje cześć królewskości Jezusa; kadzidło jego boskości; mirra, jego świętemu człowieczeństwu, które zazna śmierci i pochówku.
Patrząc na tę scenę w żłóbku, jesteśmy wezwani do refleksji na temat odpowiedzialności każdego chrześcijanina za bycie ewangelizatorem. Każdy z nas staje się przynoszącym Dobrą Nowinę tym, których spotykamy, dając świadectwo radości ze spotkania z Jezusem i umiłowaniem Go poprzez konkretne uczynki miłosierdzia.
Mędrcy nauczają, że można wychodzić z bardzo daleka, aby dotrzeć do Chrystusa. Są ludźmi bogatymi, mądrymi cudzoziemcami, spragnionymi nieskończoności, wyruszającymi w długą i niebezpieczną podróż, która wiedzie ich do Betlejem (por. Mt 2, 1-12). Gdy stają przed Królem-Dzieciątkiem przepełnia ich wielka radość. Nie dają się zgorszyć ubóstwem otoczenia. Nie wahają się paść na kolana i oddać Mu pokłon. Przed Nim rozumieją, że Bóg, podobnie jak z suwerenną mądrością kieruje gwiazdami, tak też kieruje biegiem historii, uniżając możnych i wywyższając pokornych. Z pewnością po powrocie do swego kraju opowiedzieli o tym zaskakującym spotkaniu z Mesjaszem, zapoczątkowując podróż Ewangelii pośród narodów.
10. Gdy stajemy przed żłóbkiem, myśl chętnie powraca do okresu dzieciństwa, kiedy niecierpliwie oczekiwaliśmy, aby zacząć go budować. Wspomnienia te prowadzą nas do ciągłego uświadamiania sobie wielkiego daru, który został nam dany wraz z przekazaną nam wiarą. Jednocześnie sprawiają, że odczuwamy obowiązek i radość umożliwienia naszym dzieciom i wnukom udziału w tym samym doświadczeniu. Nie ma znaczenia, w jaki sposób urządzony jest żłóbek. Może być zawsze taki sam, albo przerabiany co roku. Liczy się to, aby przemawiał do naszego życia. Wszędzie i w jakiejkolwiek formie, żłóbek mówi o miłości Boga – Boga, który stał się dzieckiem, aby nam powiedzieć, jak blisko jest każdego człowieka, niezależnie od stanu, w którym się on znajduje.
Drodzy bracia i siostry, żłóbek należy do miłego i wymagającego procesu przekazywania wiary. Począwszy od dzieciństwa, a następnie w każdym okresie życia, uczy nas kontemplować Jezusa, odczuwać miłość Boga do nas, odczuwać i wierzyć, że Bóg jest z nami, a my jesteśmy z Nim, wszyscy jako dzieci i bracia dzięki temu Dzieciątku, Synowi Boga i Dziewicy Maryi. I odczuwać, że na tym polega szczęście. W szkole świętego Franciszka otwórzmy serce na tę prostą łaskę, pozwólmy, aby z zadziwienia zrodziła się pokorna modlitwa: nasze „dziękuję” Bogu, który zechciał dzielić z nami wszystko, aby nas nigdy nie zostawić samymi.
W Greccio, w Sanktuarium Żłóbka, 1 grudnia 2019 r., w siódmym roku mego pontyfikatu.
FRANCISZEK
Św. Franciszek przypomnia nam: “Dlatego: Synowie ludzcy, dokąd będziecie twardego serca? Dlaczego nie poznajecie prawdy i nie wierzycie w Syna Bożego? Oto uniża się co dzień, jak wtedy, gdy z tronu królewskiego zstąpił do łona Dziewicy. Codziennie przychodzi do nas w pokornej postaci. Co dzień zstępuje z łona Ojca na ołtarz w rękach kapłana. I jak ukazał się świętym apostołom w rzeczywistym ciele, tak i teraz ukazuje się nam w świętym Chlebie. I jak oni swoim wzrokiem cielesnym widzieli tylko Jego Ciało, lecz wierzyli, że jest Bogiem, ponieważ oglądali Go oczyma ducha, tak i my, widząc chleb i wino oczyma cielesnymi, starajmy się dostrzegać i wierzmy mocno, że jest to jego żywe i prawdziwe Najświętsze Ciało i Krew. I w taki sposób Pan jest zawsze ze swymi wiernymi, jak sam mówi: Oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata.”
Nowy tydzień, aby odkrywać obecność Pana…
Można już zobaczyć zdjęcia ze ślubów czasowych Agnieszki w naszej Galerii albo klikając tutaj.
Zapraszamy również do przeczytania homilii Emilio Rocha, franciszkanina, który przewodniczył Eucharystii:
W dniu, w którym obchodzimy z radością święto Wszystkich Świętych, zapraszam Was abyście wraz ze mną dziękowali Bogu za to, że jest dobry, a Jego miłosierdzie trwa na wieki. Miłosierdzie, które dziś zobaczymy okazane naszej siostrze Agnieszce. Ona została wybrana przez Niego, aby uczynić ze swego życia hymn uwielbienia i znak wyłącznego zespolenia Kościoła-Oblubienicy ze swoim Panem (Vita Consecrata n. 59).
Pewnego dnia, dzięki darmowej łasce, Agnieszka poczuła w swym sercu wezwanie Boga do pokochania Go całkowicie. Narodziło się w niej pragnienie oddania się tylko Jemu, czyniąc swoimi słowa naszej siostry i matki, świętej Klary: Szczęśliwy naprawdę ten, komu dane jest dostać się na tę świętą ucztę, aby przylgnąć całym sercem do Tego, którego piękność podziwiają nieustannie wszystkie błogosławione zastępy niebieskie. Miłość ku Niemu ubogaca, wpatrywanie się w Niego odświeża, Jego dobroć napełnia, Jego słodycz darzy pełnią, pamięć o Nim słodko oświeca ( IV list Clary 9-12). I to wezwanie powołaniowe Agnieszki, które ma swój początek w absolutnie darmowej miłości Boga, jest wezwaniem do życia całkowicie skupionego na Nim.
Bracia, powołanie do życia kontemplacyjnego jest niezasłużonym prezentem. A Bóg, który nim obdarowuje, oczekuje na jego przyjęcie i czeka na odpowiedź, która wiąże się z oddaniem swojego życia albo jak to powiedziała święta Klara: całym sercem pokochaj Tego, który się cały oddał dla twej miłości (III list św. Klary 15). Z tej miłości wypływa pragnienie pełnej komunii, takiej, o którą prosi św. Klara swe siostry: Patrz na Niego, który dla ciebie został wzgardzony; stań się dla Niego wzgardzona na tym świecie i idź za Nim, a także: Jeśli będziesz z Nim cierpieć, będziesz z Nim królować; jeśli będziesz dzielić Nim ból, będziesz dzielić radość; jeśli będziesz umierała z Nim na krzyżu męczeńskim, będziesz mieszkała z Nim w niebie w chwale świętych.
Siostra Agnieszka usłyszała w ciszy swego serca, skierowane osobiście do niej, słowa psalmu: Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o twym narodzie, o domu twego ojca! Król pragnie twojej piękności: On jest twym panem; oddaj mu pokłon! (Ps 45, 11-12). Ona, tak samo jak Dziewica Maryja, odpowiedziała: Oto Ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa! (Łk 1,38).
Wiemy dobrze, że nie wszyscy mogą to zrozumieć i nie ma w tym nic dziwnego. Powołanie do życia kontemplacyjnego ma w sobie dużo z wyjątkowości, dlatego też dzisiejszej kulturze jest to bardzo trudno zrozumieć, bo ta kultura ceni przede wszystkim to, czego możemy dotknąć rękami. Aby zrozumieć powołanie do życia kontemplacyjnego, potrzeba zagłębić się w wierze. I na tej drodze wiary odkryć, że jesteśmy stworzeni przez Boga i że to On jest źródłem miłości oraz źródłem życia. Im bardziej bezpośrednia, trwała i intymna będzie nasza relacja z Nim, tym większe będzie nasze szczęście i bardziej owocne będzie nasza życie.
Dla tego kto myśli, że szczęście polega tylko na egoistycznym posiadaniu dóbr materialnych powołanie Agnieszki będzie szaleństwem. Ale dla tego, który żyje wiarą, który poznał Jezusa Chrystusa i odkrył w nim cenną perłę i ukryty skarb, to powołanie jest po prostu przepiękne i staje się znakiem wyłącznej miłości Boga, który pomaga Kościołowi wezwanemu do świętości odkrywać jego cel.
Wspólnoty klauzurowe – mówi nam św. Jan Paweł II – umieszczone niczym miasta na górze i światła na świeczniku, mimo prostoty swego życia ukazują wyraźnie cel, ku któremu zmierza cała kościelna wspólnota. „Żarliwa w działaniu i oddana kontemplacji” kroczy ona drogami czasu, wpatrzona w przyszłe zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie, kiedy to Kościół „z Oblubieńcem swoim ukaże się w chwale”, a Chrystus „przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc (…), aby Bóg był wszystkim we wszystkich”.
Tylko szczególna łaska Pana Boga może uczynić możliwym to głębokie pragnienie wyłącznego zjednoczenia z Bogiem i rezygnację z wielu dóbr ziemskich i miłości ludzkich. Tylko taka wielka miłość, miłość i radość, która przewyższa wszelką miłość i radość tego świata może wyjaśnić tak wielkie poświęcenie. Jest to miłość, która wypełnia szczęściem i zostaje na zawsze wypisana w sercu.
Wtedy, gdy człowiek czuje się dotknięty Bożą łaską, żadna siła ludzka nie jest wstanie go powstrzymać. Tego właśnie doświadczyła św. Klara w wieku 18 lat, w pamiętną noc Niedzieli Palmowej. W roku 1212 ucieka z domu rodzinnego, gdzie czekała na nią pomyślna przyszłość i bez wahania rzuca się w przygodę, która w oczach świata była niedorzeczna. Odkrycie ewangelii głoszonej przez Franciszka z Asyżu oczarowuje jej serce i wypełnia jej życie ogromnym światłem. Od tamtego momentu całe jej istnienie zostaje zanurzone w miłości Chrystusa, ubogiego i ukrzyżowanego, a to zjednoczenie z Nim ją przemienia. Potwierdzają to jej słowa skierowane w liście do Agnieszki z Pragi: Wpatruj się umysłem w zwierciadło wieczności, wznieś duszę do blasku chwały, przyłóż serce do obrazu boskiej istoty i przez kontemplację cała się przemieniaj w obraz samego bóstwa, abyś i ty odczuła to, co odczuwają przyjaciele kosztując ukrytej słodyczy, zachowanej od początku przez Boga dla tych, którzy Go miłują.
Za moment to wszystko się skonkretyzuje, kiedy siostra Agnieszka, po prośbie skierowanej do Boga przez Jezusa Chrystusa o dar Ducha Świętego, podtrzymana wstawiennictwem Dziewicy Maryji i wszystkich świętych, będzie ślubowała Bogu Wszychmogącemu życie w czystości, bez własności, w posłuszeństwie i za klauzurą.
Żyć w czystości. To obwieszczenie tego, iż Bóg zajmuje centrum jej serca. Tylko On jest w stanie wypełnić całkowicie jej zdolność do kochania i bycia kochaną. Tylko On może wypełnić sensem wszystkie tkanki jej egzystencji. Dlatego z całej mocy, jaka wypływa z zakochanego serca, nie chce innego małżonka niż Pana Ukrzyżowanego i Chwalebnego. Według tego, co pięknie wyrażają Konstytucje Zgromadzenia: Czystość konsekrowana jest wyrazem oblubieńczej miłości do samego Odkupiciela. W ten sposób siostry przypominają wszystkim wiernym to cudowne małżeństwo założone przez Boga, a które objawi się w swojej pełni w przyszłym wieku, gdzie Kościół ma za jedynego małżonka Jezusa Chrystusa. (Kons. Zgr. 25)
Siostra Agnieszka, będąc poświęcona Panu nie rezygnuje z miłości, tylko z jednej z jej form czy możliwych języków miłości, uzdalniając się do otrzymania w pełni daru Chrystusa i przekazywania go z hojnością. Czystość konsekrowana, uwalniając serce sióstr i przygotowując je do absolutej i uniwersalnej miłości, ożywia miłość braterską oraz staje się jej znakiem… (Kont. Zgr. 27)
Żyć bez własności. Uznając to, że jej wielkim skarbem jest Bóg i Jego miłość, podążając za Chrystusem ubogim i ukrzyżowanym, nie pragnąc nigdy stać się większa od swego Mistrza, siostra Agnieszka pragnie również pracować swymi rękami, żyjąc ubogo i dzielić się ze swymi najbardziej potrzebującymi braćmi owocami swojej pracy.
Droga ubóstwa jaką przyjęła święta Klara prowadzi ją i jej siostry do uwolnienia serca z wszelkiego przywiązania ziemskiego, przygotowując je w pełni do kontemplacji Chrystusa i Królestwa Bożego. (Konst. Zgr. 34)
Żyć w posłuszeństwie. Dzień i noc jest skupiona na (zawsze miłującej) woli Boga, aby nie zboczyć z drogi tego planu miłości. Posłuszeństwo siostry Agnieszki jest tym samym, co Jezusa Chrystusa. On z posłuszeństwa woli Ojca oddał się, ofiarując siebie na śmierć na krzyżu, uzyskując dla nas przez swą posłuszną postawę przebaczenie grzechów i pełną komunię z Bogiem Ojcem.
Siostra Agnieszka, uznając życie braterskie jako miejsce uprzywilejowane do rozeznania i przyjęcia woli Bożej nawiązuje z pozostałymi siostrami cenny dialog by odkryć wolę Ojca, rozpoznając w matce przełożonej wyraz matczynego ojcostwa Boga. We wspólnocie klarysek autorytet służy rozeznawaniu i jedności, a posłuszeństwo jest sposobem przyjmowania zbawczego planu Boga.
Żyć w klauzurze. Pomimo tego, iż z czasem konkretne zewnętrzne formy klauzury się zmieniły, to zawsze była ona stałym elementem różnorodnych form życia kontemplacyjnego, które powstawały w Kościele. Dużo więcej niż norma o charakterze ascetycznym czy dyscyplinarnym, klauzura św. Klary i jej sióstr rodzi się z pragnienia miłowania bez rezerwy Tego, który dał się nam całkowicie z miłości… Klara chciała wybrać, w jak najbardziej szerokim znaczeniu wolności dzieci Bożych, formę życia oddanego wyłącznie Chrystusowi i temu, co w górze (Konst. Zgr. 47).
Z tego też powodu klaryski czynią z przestrzeni klasztoru miejsce uprzywilejowane miłosnego spotkania z Tym, który uwiódł ich serce i o którym św. Klara śpiewa z pasją w swoich pismach. W dniu swoich ślubów Siostra Agnieszka, może powiedzieć słowami św. Franciszka skierowanymi do Klary i jej sióstr z klasztoru św. Damiana: Nie oglądajcie się na życie, które płynie na zewnątrz, bo życie z ducha jest lepsze.
I to wszystko, żyjąc we wspólnocie braterskiej. Uznając cenny dar i zachętę do wierności we wszystkich siostrach, które Bóg umieścił u jej boku, w tym klasztorze św. Anny. Siostry nie są tylko świadkami czynu, którego dokona Agnieszka, ale są jednocześnie jej towarzyszkami w drodze, zachęcają do wierności, wspierają w trudnościach, stają się słowem napomnienia i współdziedziczkami Królestwa.
Modlitwa, która nadaje kierunek całemu życiu. Osobiste spotkanie z Panem i postawienie Go w centrum swojego życia sprawia, że Agnieszka może być „pomocnicą samego Boga i podtrzymywać upadające członki Jego Ciała” (3 List Klary).
Życie kontemplacyjne sióstr klarysek jest wielkim darem dla Kościoła. Ich sposób życia przypomina wszystkim chrześcijanom – często skupionym i przytłoczonym codziennymi zajęciami i uwodzonym przez sprawy ziemskie – że naszym powołaniem jest świętość i że tylko w Bogu człowiek odnajduje prawdziwą radość i pokój serca.
Święta z Asyżu zaprasza nas dzisiaj, abyśmy pozwolili Bogu wypełnić całkowicie nasze życie; aby Chrystus, w którym objawiła się chwała i miłość boża, był centrum naszego istnienia; aby On wypełnił wszystko, żebyśmy w Nim odnaleźli to wszystko, czego pragnie ludzkie serce, a On sam stał się dla nas źródłem nieustannej radości.
Chcę zakończyć słowami, od których rozpocząłem, czyli dziękując Bogu za to wezwanie, które skierował do Agnieszki i za jej hojną odpowiedź. Dziękujemy Mu również za jej rodziców, którzy oddają swoją córkę na służbę uwielbienia Jego chwały. Bądźcie pewni, że Bóg odda Wam stokrotnie poprzez uczestniczenie w jej szczęściu i radości wynikających z całkowitego oddania się Panu.
Bez pośpiechu, ale bez zatrzymania
Spotkanie dla dziewczyn w wieku 18 – 35 lat
Betania franciszkańska · Badajoz, Hiszpania
23 – 27 września 2019
Zapisy do 15.09 (WhatsApp: +34 644 891 991 albo badajozclarisas@gmail.com)
Jest możliwość noclegu w weekend przed i po spotkaniu.
Dojazd do Badajoz:
Samolotem do Madrytu, Sewilli albo Lizbony i autobusem do Badajoz. Wydaje się, że najlepiej dotrzeć do nas z Lizbony, bo jest autobus bezpośrednio z lotniska do Badajoz (Avanzabus) albo Flixbus. Można też dojechać autobusem z Madrytu albo Sevilli, a bezpośrednie loty na lotnisko w Badajoz są z Madrytu bądź Barcelony (airnostrum). Trzeba zgrać połączenia.
Jeśli potrzeba dodatkowych informacji, to najłatwiej kontaktować się na ten adres: gosiaszybalska@gmail.com
Trochę o nas:
Jesteśmy wspólnotą kobiet, które szukały i znalazły Tego, który czyni je całkowicie szczęśliwymi, Chrystusa – prawdziwą odpowiedź na wszystkie pytania człowieka i jego przeznaczenie. Nasza wspólnota jest międzynarodowa, są tu siostry z różnych części Hiszpanii, Peru, Kolumbii, Polski i Kenii. Jednoczy nas to samo powołanie do naśladowania Chrystusa i razem zmierzamy do coraz pełniejszego zjednoczenia z Nim.
Jako klaryski należymy do wielkiej rodziny franciszkańskiej i jesteśmy wspólnotą, która przedłuża charyzmat podarowany przez Pana św. Franciszkowi i św. Klarze z Asyżu w XIII wieku.
Nasze życie toczy się wokół czterech priorytetów: modlitwy, życia braterskiego, ubóstwa i misji. Cisza, samotność i klauzura pomagają nam prowadzić życie kontemplacyjne, które świadczy o tym, że Bóg sam wystarczy, i daje przedsmak życia wiecznego.